Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pon 20:57, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
Większość dzieci w domach dziecka nie ukończyła 7 lat. RPD: To wbrew prawu. Małe dzieci nie powinny tam trafiać.
Dzieci do 7. roku życia nie powinny być umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a niestety tak się dzieje
— alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który chce, aby problemowi przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli.
Z danych RPD wynika, że do placówek opiekuńczo-wychowawczych trafia wiele dzieci w wieku poniżej 7 lat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pan Bóg wysoko, a sąd w Nisku. Mimo rozpaczliwych próśb nie oddaje dzieci i co mu kto zrobi? A gehenna dzieci i katorga rodziców trwa
Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, do końca 2015 r. w pieczy instytucjonalnej nie mogą być umieszczane dzieci poniżej 7 roku życia, a od 2016 r. - dzieci poniżej 10 roku życia, chyba, że zajdą przewidziane ustawą wyjątki (np. gdy chodzi o nierozdzielanie rodzeństwa, gdy przemawia za tym stan zdrowia dziecka).
W wyniku kontroli przeprowadzonej w 32 losowo wybranych placówkach z całej Polski, ustaliliśmy, że przebywa w nich 1073 dzieci, z czego 73 proc. stanowiły – wbrew przepisom - dzieci do 6. roku życia
— napisał Michalak w wystąpieniu do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Kontrola rzecznika pokazała też, że liczba miejsc w sprawdzanych placówkach wynosiła 952, a przebywało w nich 1073 dzieci, co oznacza, że limit miejsc został przekroczony o ok. 12 proc.
RPD apeluje o zaplanowanie kontroli, które sprawdziłyby, w jaki sposób organizatorzy pieczy zastępczej realizują obowiązki wynikające z ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. |
|
|
XYZ |
Wysłany: Sob 10:23, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Kłamstwa i obłuda pana Tuska i jego partii, przebija wszystkich, takich zakłamańców i nierobów świat nie widział.
Tusk przez 5 lat nic nie robiąc zbierał laury za zieloną wyspę - a może coś zrobił ?
Jakieś konkretne ustawy wspierające przedsiębiorców ?
No chyba, że uznamy, że podwyżki podatków i ... rozwiń całośćinnych danin wspierają przedsiębiorczość ?
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - Tusk i PLATFORMA nic nie robią, są nieudolni, tylko ładnie w telewizji wyglądają i karmią naiwnych ludzi bajkami bo ludzie lubią słuchać bajek.
Przypomnij sobie, to przecież Tusk i PO, opowiadali Polakom w 2007 roku o standardach jakie wprowadzą o dobrobycie jaki czeka Polaków, po przejęciu władzy przez PO. To Tusk z politykami PO, mówili " My wiemy jak to trzeba zrobić.
Mamy już gotowe całe pakiety projektów ustaw, które leżą w szufladach gotowe do wdrożenia. Wybudujemy tysiące kilometrów autostrad, na których nie będą ginąć ludzie.Będziecie się leczyć w nowoczesnych placówkach służby zdrowia, bez kolejek. Polacy zasługują na cud gospodarczy. Będziecie godziwie zarabiać , OBNIŻYMY PODATKI . Polacy, którzy wyjechali za pracą będą powracać do Polski , do swoich rodzin, będzie na nich czekała dobrze płatna praca itd.
Jeśli chodzi o gospodarkę, to żyjemy w jakiejś fikcji, jedyne co ten rząd potrafi to podwyżki podatków i buble ustawowe.
Jeśli chodzi o standardy, to ja twierdzę, że przy obecnej jakości kandydatów z partii rządzącej i ciągłych afer i skandali wśród członków PO, pójście na wybory i poparcie kogokolwiek z tej partii można porównać z wizytą w burdelu celem wybrania sobie żony |
|
|
Michał |
Wysłany: Sob 12:14, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Pis rządziło 2 lata. Ciągle atakowane, podpuszczane przez służby, które od początku chciały rozbić koalicję. Myślicie, że skąd Marcinkiewicz dostał na wycieraczkę transkrypcje z "niby podsłuchów"? Potem wypowiadał się, że PIS go podsłuchiwało i poparł PO. Okazało się, że fragment rozmowy był zarejestrowany nie dlatego, że podsłuchiwano Marcinkiewicza, tylko jego rozmówcę! Ale ziarno chwasta padło na ziemię i wydało plon. Ludzie uwierzyli w to, że PIS wszystkich podsłuchiwał, nawet swojego premiera. Ludzie, jak myślicie - kto spreparował aferę gruntową? Do ostatniej chwili przed śmiercią Leppera nie został skazany prawomocnie, ale ROZBIŁO TO KOALICJĘ PIS-Samoobrona, bo PIS myśląc, że Lepper jest przestępcą nie mogło trwać w takiej koalicji. Wtedy władzę przejęło PO. Nie mówi Wam to nic? Ci ludzie mają koneksje z tajnymi służbami, wątpię nawet, żeby były one sterowane z Polski. Ludzie otwórzcie oczy! Potrzebujemy PISu, aby rozliczył sprzedawczyków z PO, którzy ZRUJNOWALI nasz kraj w zaledwie 4 lata! Myślicie, że świat nas uważa za zieloną wyspę? To poczytajcie prasę zagraniczną! DEFICYT BUDŻETOWY - za rządów PIS w 2007 roku deficyt 16mld złotych. 2010 za PO 52 mld złotych! Rozwój gospodarki? W 2 lata za PISu gospodarka urosła kilkukrotnie więcej niż za PO. KONIEC Z PO. |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 11:38, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Zdaniem skarbnika PO Łukasza Skarbka, nie jest konieczne, by na książeczka była informacja, że jest to materiał wyborczy. - Produkcja książeczek została sfinansowana ze środków wyborczych. Na wszystkich materiałach jest partyjne logo Platformy i to wystarczy - mówi.
Innego zdania jest jednak PKW, według którego materiały wyborcze powinny zawierać wyraźne oznaczenie komitetu wyborczego. Nieumieszczenie go stanowi wykroczenie określone w art. 496 Kodeksu wyborczego, za które grozi grzywna.
(meg) |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 11:37, 03 Wrz 2011 Temat postu: PO łamie kodeks wyborczy |
|
Platforma wydrukowała milion książeczek "Polska w budowie" i rozdaje je na ulicach. Na większości z nich nie ma informacji, że to materiał wyborczy - wynika z ustaleń "Wprost". Według PKW to niezgodne z prawem, partii Donalda Tuska grozi grzywna.
Foldery "Polska w budowie" są fotograficznym przeglądem inwestycji realizowanych pod rządami Platformy. Według posłów PO, cieszą się dużym zainteresowaniem.
Problem w tym, że większość z niemal miliona książeczek została wydrukowana jeszcze w maju oraz czerwcu i nie ma na nich informacji, że to materiał wyborczy. Do do folderów bez tej adnotacji "Wprost" dotarł w województwach: wielkopolskim, podlaskim, lubelskim oraz w Warszawie. |
|
|
kuzmiuk |
Wysłany: Nie 16:29, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
Poza tym funkcja Premiera, szczególne w warunkach w których przyszło Tuskowi działać, bardzo mocno zużywa. Premier Tusk do momentu objęcia tej funkcji raczej się nie przemęczał. Poseł, senator, wicemarszałek Senatu, wicemarszałek Sejmu, przewodniczący klubu to była generalnie celebra. Pograć w piłkę, napić się winka, pooglądać ligę mistrzów w telewizji to były ulubione zajęcia, które nie stresowały, a raczej wręcz przeciwnie. - Od blisko 3 lat jest nieustannie na pierwszej linii frontu. (...) Coraz trudniej rządzić przy pomocy wszechwładnego PR-u a i media nie będą sprzyjały w nieskończoność - podsumowuje Zbigniew Kuźmiuk. |
|
|
xxcvb |
Wysłany: Nie 16:28, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
- Schetyna został Marszałkiem Sejmu i Tusk w ten sposób ma dwa nowe silne ośrodki władzy z którymi musi się liczyć. Co więcej zdaje się, że coraz częściej będzie przegrywał jeżeli panowie Komorowski i Schetyna porozumieją się w jakiejś sprawie wcześniej - uważa były europoseł. -
Teraz ci, których się upokarzało są dwoma najważniejszymi osobami w państwie i to oni mogą zacząć rozliczać z efektów rządzenia, zanim uczynią to wyborcy w wyborach parlamentarnych na jesieni 2011 roku - wnioskuje. |
|
|
nnnm |
Wysłany: Nie 16:28, 01 Sie 2010 Temat postu: koniec wszechwładzy Tuska |
|
Tusk zdaje sobie z tego coraz bardziej sprawę, że ten rok, który mu został, może nie zakończyć się sukcesem. Co więcej w ostatnim 20-leciu nie było takiej sytuacji, żeby ktokolwiek był premierem przez dwie kadencje. To musi denerwować, zwłaszcza że jeszcze niedawno miało się pełnię władzy i decydowało się niepodzielnie o losach innych Ale to koniec wszechwładzy Tuska - pisze na swoim blogu w Onet.pl Zbigniew Kuźmiuk.
- Obydwaj Panowie Komorowski i Schetyna tak mocno doświadczeni przez Tuska (Schetyna po aferze hazardowej, Komorowski podczas prawyborów w PO - red.) , natychmiast dostrzegli konieczność zespolenia sił do stworzenia przeciwwagi dla wszechwładzy i kaprysów Premiera.
Gdy tylko pojawiła się kwestia obsadzenia zwolnionego stanowiska Marszałka Sejmu, natychmiast zawarli porozumienie w wyniku którego kandydatem Komorowskiego na Marszałka został Schetyna, podczas gdy Tusk przyszedł z kandydaturą Minister Kopacz. I to starcie dotąd wszechwładny Tusk musiał przegrać - pisze Kuźmiuk. |
|
|